Piąte: Nie zabijaj

W mgnieniu oka minął kolejny długi weekend. Na polskich drogach pojawiły się tysiące potencjalnych zabójców. Chodzi o nietrzeźwych kierowców.
I choć robi się i mówi coraz więcej o zaostrzeniu kar, te jednak nie działają odstraszająco, a ostatnie wydarzenia pokazały, że problem recydywy dotyczy osób, którym cofnięto uprawienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Nagłówki gazet złowieszczo oznajmiły 33 ofiary śmiertelne, zatrzymano ponad 2000 pijanych kierowców - tragiczne statystki majówki na drogach.
A przecież nawet dziecko wie, że po wypiciu alkoholu nie wolno wsiadać za kierownicę. Co jakiś czas przypominają nam o tym rozmaite kampanie społeczne, księża z ambon, rozbite o drzewa wraki samochodów w telewizyjnych wiadomościach. Polski kierowca przewrotnie myśli sobie: przecież mnie to nie spotka. A jak już spotka to cała rodzina żałuje takiego nieszczęśnika, że miał strasznego pecha, bo nieprzekupni policjanci wyrządzili mu wielką krzywdę i to przed samymi świętami. Dlaczego tak się dzieje?

Pixabay
Dlaczego ludzie po spożyciu alkoholu ośmielają się wsiąść za kierownicę? Na to pytanie nie ma niestety jedynie słusznej odpowiedzi.
Być może wynika to z faktu, że w Polsce coraz częściej i więcej przechyla się kieliszków, puszek, lampek i szklanek. Istnieje duże przyzwolenie społeczne dla osób kierujących samochodami na podwójnym gazie. A to właśnie podczas różnych imprez rodzinnych czy spotkań koleżeńskich powinno się zwrócić uwagę, żeby goście nie wsiadali do swoich samochodów nawet po jednym głębszym. Gość w dom Bóg w dom! Lepiej żeby do swojego domu odjechał taksówką, niż do szpitala ambulansem na sygnale. Każdy nietrzeźwy kierowca igra z życiem własnym i pasażerów. Mówi się, że pijani kierowcy wiozą śmierć, a przecież piąte przykazanie wyraźnie stanowi: nie zabijaj!
W równym stopniu dotyczy to osób, które wypiły alkohol dzień wcześniej. Przeważnie wstają rano, biorą prysznic, spoglądają w lustro, piją kawę i myślą: eeee jestem trzeźwy, mogę jechać. Nic bardziej błędnego. Jeżeli ktoś przed północą wypił kilka piw nie wytrzeźwieje do rana. Nie pomoże mocna kawa, bo kawa nie usuwa alkoholu z organizmu, kofeina w niej zawarta jedynie zniesie efekt senności. Nie pomoże rześkie powietrze, ani nawet cukierki miętowe, które tylko prowokują policjanta do przeprowadzenia badania. Na nic myślenie, że pojadę wolno i ostrożnie, bo wypity alkohol zaburza wyczucie odległości i prędkości oraz opóźnia czas reakcji. Czasem myślisz sobie, nie mam daleko do domu, czy pracy jakoś dojadę. Pamiętaj jednak, że jazda po alkoholu nigdy nie jest bezpieczna. Wielu takich, co mieli blisko pokazują w wieczornych wiadomościach w plastikowym worku. Ich samych, lub pasażerów z tylnego siedzenia, albo tych niezauważonych na przejściu dla pieszych. Doświadczenie policjantów z drogówki dowodzi, że tzw. „wczorajsi kierowcy” są bardziej niebezpieczni i podatni na wypadki niż ci co spożyli alkohol tuż przed jazdą. Tym pierwszym wydaje się, że już wytrzeźwieli, więc często w stanie ogólnego wyczerpania potocznie zwanego „kacem” prują ile fabryka dała.
Niestety polskie prawo, bardzo w tej kwestii surowe nie odstrasza potencjalnych amatorów jazdy po spożyciu. Choć w drastycznych przypadkach sąd może orzec dożywotni zakaz prowadzenia samochodów. Jak długo polskie drogi bilansowane będą statystyką pijanych kierowców?

Jak alkohol wpływa na zaburzenia kierowania pojazdem mechanicznym:
Zaburzenia powodowane przez alkohol w organizmie kierowcy w zależności od poziomu alkoholu we krwi:
0,1 ‰ – rozproszona uwaga
0,2 ‰ – dłuższe spostrzeganie
0,3 ‰ – drobne zaburzenia równowagi i koordynacji, gorsze spostrzeganie przedmiotów w oddali
0,5 ‰ – zmniejszenie zdolności rozpoznawania sytuacji, pobudliwość, upośledzenie koordynacji wzrokowo-ruchowej, pogorszenie ostrości widzenia i oceny odległości, opóźnienie adaptacji oka do ciemności i ruchomych źródeł światła
0,8 ‰ – błędna ocena własnych możliwości, znaczne obniżenie samokontroli i koncentracji
1-2 ‰ – zaburzenia koordynacji mięśniowej i równowagi, osłabienie sprawności intelektualnej i pamięci, brawura, opóźnienie czasu reakcji, wahania nastroju (euforia, agresja)
2-3 ‰ – zaburzenia mowy, wzmożona senność, obniżenie zdolności kontroli własnego zachowania i poruszania się
3-4 ‰ – spadek ciśnienia krwi, obniżenie temperatury, możliwy powolny zanik funkcji oddechowych

Komentarze

  1. "Zmniejszenie zdolności rozpoznawania sytuacji" zdaje się u niektórych działa jeszcze zanim w ogóle się napiją. Ale to być to być mechanizm choroby alkoholowej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bilans strat w leczeniu alkoholizmu

Chorobliwa zazdrość u alkoholika

Brunatna heroina - Brown Sugar