Chorobliwa zazdrość u alkoholika
Zespół Otella to skrajny przykład toksycznego związku,
polegający na uporczywych urojeniach
związanych z niewiernością partnerki,
nawet wtedy, gdy nie ma jakichkolwiek symptomów zdrady czy romansu. Występuje
najczęściej u mężczyzn nadużywających alkoholu i jest uznawany w
Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 za rodzaj
zaburzenia psychicznego spowodowanego użyciem alkoholu (F10.5). Cierpiący na tę
chorobę jest przekonany o tym, że jest zdradzany i na każdym kroku próbuje
znaleźć na to dowody. Ma to szczególnie niszczący wpływ na relacje alkoholika z
bliskimi.
Pixabay |
Uzależnienie jest chorobą postępującą, w trakcie jego
trwania pojawiają się powikłania - dotyczą zarówno sfery fizycznej jak i
psychicznej. Jednym z takich powikłań jest choroba zwana zespołem Otella,
nazwana tak od imienia bohatera tragedii Szekspira dręczonego chorobliwą
zazdrością. Objawia się urojeniami niewierności małżeńskiej
(partnerskiej),które mogą być podobne do osądów i podejrzeń występujących w
zwykłej zazdrości, ale o większym „zasięgu”, tzn. w krąg osób uznanych za
„kochanków” jest przeważnie bardzo duży, zaś „dowody”- co najmniej
niewystarczające, lub wręcz absurdalne (kwit z pralni, awizo z poczty –
znalezione w kieszeni partnerki). W charakteropatii alkoholowej w korelacji z
ciągami pijaczymi zespół paranoiczny może się pojawiać, nasilać. Początek
psychozy jest na ogół powolny, postępuje ona również powoli.
Partnerzy próbują kontrolować swoje partnerki, robią to za
pomocą gróźb lub fizycznej przemocy, mogą posuwać się do śledzenia, prowadzenia
własnych „dochodzeń”, przeglądania rzeczy osobistych - wszystko w celu
znalezienia dowodu zdrady. Ostatnie z wymienionych działań skutkują zebraniem
dowodów, najczęściej bardzo wątpliwych lub w ogóle nie pozwalających na
wysuwanie absurdalnych oskarżeń.
Dochodzi do nieustannych scysji z powodu zadręczających
pytań o wierność seksualną, żądań wyjaśnień, śledzenia każdego kroku partnera,
sprawdzania bielizny osobistej i pościelowej, szukania „znaczących” śladów na
ciele. Zmieniony wyraz twarzy odczytywany jest jako bardzo „znamienny”,
dowodami zaś w przekonaniu chorego stają się najbardziej przypadkowe i niewinne
sytuacje, zdarzenia, gesty, wypowiedzi partnera i innych osób. Dość
charakterystyczne bywa brutalne wymuszanie przyznania się do winy zdrady. W
pełnym rozwoju obłędu dochodzi do zawężenia wszelkich zainteresowań, do
opanowania całej osobowości chorego myślą o niewierności miłosnej partnera.
Ponadto chory przejawia wzmożoną aktywność, polegającą na śledzeniu
podejrzewanej o niewierność osoby, jest gotów zaniedbać własne obowiązki
zawodowe i narazić się na niewygody (długotrwałe oczekiwanie pod jakimś
budynkiem, wchodzenie na drzewa celem zrobienia zdjęcia przez okno itp.) dla
potwierdzenia swoich urojeń. Pośród charakterystycznego w ogóle dla obłędu
zalegania i napięcia afektu narasta przekonanie o istnieniu zmowy i zagrożenia
przez partnera. Urojenia niewierności mogą nabierać charakteru urojeń
prześladowczych, często niedorzecznych w treści. Partner, domniemany kochanek
(lub kochanka) mogą stać się ofiarami zabójstwa czy ciężkiego uszkodzenia ciała
na skutek napaści na nich chorego w wyniku urojonych motywów konieczności
obrony (prześladowany staje się prześladowcą).
Czy zespół Otella da się wyleczyć?
W przypadku zespołu Otella zazdrość towarzysząca
uzależnieniu od alkoholu nie mija po utrzymaniu abstynencji i terapii
alkoholowej. Osoba, która podda się terapii stale myśli o domniemanej zdradzie
partnera i nie koncentruje się na zajęciach terapeutycznych. Konieczne jest
leczenie psychiatryczne, które polega na podawaniu leków przeciwpsychotycznych.
Jest jednak ono bardzo trudne z powodu braku krytycyzmu chorego i spożywania
przez niego alkoholu. Dlatego leczenie może wynikać z nakazu sądowego. Osoba
cierpiąca na Zespół Otella poddana leczeniu farmakologicznemu i uczestnicząca w
terapii uzależnienia utrzymując abstynencję ma szansę na odbudowę relacji w
rodzinie.
Od siebie mogę polecić ośrodek dla osób uzależnionych. W życiu różnie bywa i czasami trzeba sięgnąć po pomoc w wyjściu z uzależnienia. Wiem sama po sobie, że jest to bardzo trudne bez pomocy. Dlatego trzeba czasami schować dumę do kieszeni i zawalczyć o swoje zdrowie.
OdpowiedzUsuń