Lampka wina od lekarza

Alkohol jest dla ludzi: dorosłych, zdrowych i odpowiedzialnych. Bardzo często jednak szczególnie u osób uzależnionych pojawia się racjonalizowanie, że nawet lekarze polecają picie lamki wina dla zdrowia. Mit lampki wina na stałe zakorzenił się w naszych umysłach i kulturze picia. Wiemy też, że o ile w przypadku osób zdrowych tzn. nieuzależnionych na lampce wina się skończy, o tyle alkoholicy przeważnie nie skończą dopóki nie zobaczą dna butelki. 

pixabay.com

Picie wina towarzyszy człowiekowi od wieków. W Piśmie Świętym można znaleźć wiele odniesień do spożywania tego trunku. Już w Księdze Rodzaju, w rozdziale czternastym, czytamy, że gdy Abracham wracał z wyprawy wojennej, Melchizedek, król Szalemu i jednocześnie kapłan, wyszedł mu naprzeciw i przyniósł chleb i wino. Również przepisy Prawa mówią o składaniu Bogu wina jako ofiary: „a jako ofiarę płynną złożysz wino” (Wj 29,40). Jest też wiele innych fragmentów podkreślających, jak ważne jest wino w życiu człowieka: „wino, co rozwesela serce ludzkie” (Ps 104,15), „sławmy twą miłość nad wino” (Pnp 1,4). Na weselu w Kanie Galilejskiej brakuje wina. Maryja to zauważa i wstawia się u swego Syna. Kieruje do niego słowa: „Nie mają wina” (J 2,3).

Czy zatem przysłowiowa lampka wina od lekarza faktycznie sprzyja naszemu zdrowiu?

Europejskie Stowarzyszenie Kardiologiczne - przeprowadziło niedawno zakrojone na szeroką skalę badania nad wpływem alkoholu na ludzkie zdrowie. W ramach projektu przeanalizowano dane dotyczące ponad 100 tys. osób z Danii, Norwegii, Szwecji, Finlandii i Włoch.

Okazało się, że w przypadku osób pijących alkohol codziennie, nawet w małych ilościach, wzrasta wyraźnie ryzyko zachorowania nie tylko na schorzenia związane z układem pokarmowym, ale także na choroby serca. 

Spożywający etanol każdego dnia, niezależnie od jego postaci, mają większe szanse na problemy z nieregularnym tętnem niż abstynenci. Im więcej alkoholu, tym szansa ta wzrasta.Osoby spożywające cztery dawki etanolu (jedna to 12 gramów, tyle też znajduje się w kieliszku wina lub jednym piwie) lub więcej dziennie są o 47 proc. bardziej narażone na ryzyko wystąpienia nadciśnienia i nieregularnego tętna. Ci, którzy dziennie piją dwie dawki, mają o 28 proc. większe szanse na powikłania zdrowotne.

Obiegowa opinia mówi o tym, że jedna lampka wina, szczególnie czerwonego, nie ma żadnych szkodliwych efektów na nasze zdrowie, a może nawet pomóc. Jednak nawet taka dawka alkoholu może mieć negatywny wpływ na nasz organizm, nawet do 24 godzin po jej wypiciu.

Według danych zawartych w raporcie Europejskiego Stowarzyszenia Kardiologicznego codziennie picie wina może prowadzić do problemów z sercem i tętnem. Regularne spożywanie alkoholu prowadzi także do powikłań związanych z pracą żołądka, wątroby, jelit, przełyku, nerek czy trzustki.

Co prawda wino nadal zawiera kilka elementów, które mogą poprawić stan naszego zdrowia. Są nimi między innymi polifenole, takie jak należący do flawanoidów resweratrol, wykazujący silne działanie antyoksydacyjne i oczyszczające. 

Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, iż resweratrol znajduje się także w winogronach, można również przyjmować go w postaci kapsułek. Nie ma więc konieczności, by dostarczać go do organizmu razem ze szkodliwym etanolem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bilans strat w leczeniu alkoholizmu

Chorobliwa zazdrość u alkoholika

Brunatna heroina - Brown Sugar